Pani Monika Żuraw z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie w swoim artykule zadała pytanie, czy Homo legens jest „gatunkiem zagrożonym”.
Homo legens – jednostka czytająca, zwana również czytelnikiem – „słowem tym określamy osobę, która w danym momencie czyta tekst, ale również osobę, która czyta książki w ogóle”.
Zainteresowania, zamiłowania oraz nawyki czytelnicze nie są stałe – zmieniają się wraz z dojrzewaniem psychofizycznym i psychospołecznym. Normalizują się dopiero w dorosłym życiu. Człowiek nie rodzi się czytelnikiem – proces stawania się nim rozpoczyna się już w dzieciństwie, a kształtowanie kultury czytelniczej zaczyna się od rozbudzania w dzieciach zainteresowania książką:
Według mnie bycie czytelnikiem jest w dużej mierze kwestią tożsamości. Żeby zachęcić kogoś do czytania, ta osoba musi chcieć stać się czytelnikiem, a żeby chcieć się nim stać, musi kojarzyć czytanie z czymś pozytywnym. To nad tym trzeba pracować (Tubylewicz i Diduszko-Zyglewska).
Aby przekonać się, że czytelnicy nie „wyginęli”, wystarczy spojrzeć na zdjęcie, które zrobiłam z ukrycia. Przedstawia ono chłopców z klasy 2B, zatopionych w …
Serce rośnie!!! 🙂
Uczniowie tej klasy od klasy pierwszej wypełniają karty czytelnicze, na których zaznaczają, ile czasu codziennie czytają. Są szczerzy, nie otrzymują za to ocen, jednak wielu z nich traktuje tę sprawę poważnie i odpowiedzialnie. Ich wychowawczyni jest z nich z tego powodu bardzo dumna.